Zamknięcie serwisu
Z powodu bardzo małej aktywności utrzymującej się od dłuższego czasu serwis Archeos.pl zostanie zamknięty. Z końcem marca wyłączone zostanie forum, a z końcem maja - to jest: 31 maja 2023 roku - wyłączony zostanie cały serwis. Dziękujemy wszystkim, którzy tworzyli razem z nami ten serwis od 2008 roku. Więcej informacji można znaleźć tutaj
autor: Kalontas | napisano 7 grudnia 2008 o 19:16
czytano 60574 razy | średnia ocen: 5.33

Narodziny chrześcijaństwa

Chrześcijaństwo jest obecnie jedną z najpopularniejszych religii na świecie, jednak zaczynało jako zaledwie podrzędna żydowska sekta, którą poważnie traktował tylko Sanhedryn, i to w kategoriach zagrożenia. Patrząc na dzisiejszą religię, ogarniającą miliardy wiernych na całym świecie, warto spojrzeć nieco wstecz i przypomnieć sobie niepozorne początki chrześcijaństwa. Ten artykuł opisuje lata ok. 30-313 AD.

W okolicach roku 783 ab urbe condita pojawił się w Palestynie kontrowersyjny kaznodzieja. Swoimi poglądami nakazywał on ludziom miłować swych bliźnich, szanować każdego napotkanego człowieka, ale jednocześnie - jak większość Żydów - wyznawał tylko jednego Boga. Było to w dodatku bóstwo dość niewygodne, gdyż nie dało się go nijak połączyć z panteonem Rzymian. Ci ostatni jednak Żydów tolerowali, bo była to lokalna mniejszość, a i sam kaznodzieja problemów specjalnych nie sprawiał - nawet namawiał do płacenia podatków (Oddajcie Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie), jednak obdzierał Cezara z boskiej czci. Mimo to, Rzymianie początkowo nie interesowali się tym nieszkodliwym prorokiem - wielu ich było wówczas w Palestynie, a wielu z nich podawało się za przepowiedzianego w Torze Mesjasza.

Problemy pojawiły się jednak, gdy Sanhedryn zauważył, że ten konkretny kaznodzieja - zwany Jezusem - zaczyna podważać ich autorytet, obiecali jednemu z uczniów Jezusa, Judaszowi, byłemu Nozarejczykowi, że zapłacą mu, jeśli ten wyda swojego mistrza. Ten w końcu się na to zgodził i ów prorok został pojmany. Sanhedryn jednak próbował wykręcić się od tej sprawy i przekazał więźnia rzymskiemu prokuratorowi, Poncjuszowi Piłatowi. Ten zapytał lud Izraela czy wolą uwolnić Jezusa, swojego domniemanego króla (pod takim oskarżeniem - uzurpowania sobie tytułu królewskiego - aresztowano Jezusa) czy wolą uwolnić Barabasza, seryjnego mordercę. Lud wybrał tego drugiego, a Piłat symbolicznie umył od tego ręce. Jezus wkrótce został ukrzyżowany.

I Sanhedryn, i Piłat, myśleli że jest to już koniec kłopotów z Jezusem z Nazaretu i jego pacyfistyczną sektą, jednak byli w głębokim błędzie. Chrześcijanie stwierdzili, że w trzy dni po swojej śmierci, Jezus powstał z grobu i wstąpił ciałem do nieba. Oczywiście prawie nikt nie dał wiary tym pogłoskom, jednak wieści o cudach, które Jezus - zwany odtąd z grecka Chrystusem - czynił zaczęły się rozchodzić. Powoli zdobywały poparcie wśród niektórych Żydów, a nawet i wśród członków innych nacji.

Początkowo chrześcijaństwo uważano jedynie za sektę żydowską, i w dużym stopniu tak właśnie było. Odróżniali się oni od ortodoksyjnych Żydów głównie poglądem, że Mesjasz już przybył i poświęcił się dla świata. Malownicze opisy Nieba obiecywanego dla bogobojnych ludzi zaczynały przemawiać jednak także do obywateli rzymskich, którzy przechodzili wówczas na chrześcijaństwo głównie ze względu na osobiste pobudki (Niebo obiecane). Wiara nie mogła się szerzej otworzyć na świat dopóki u jej sterów stał konserwatywny św. Piotr. Stał się jednak - można rzec - cud. Otóż Żyd z rzymskim obywatelstwem, Saul, znany prześladowca Chrześcijan, doznał objawienia. Na widok Chrystusa, nawrócił się na chrześcijaństwo i rozpoczął nawracać innych. Dzięki jego licznym podróżom i przysłowiowej wręcz gorliwości neofity chrześcijaństwo znacznie się otwarło na nie-Żydów.

Otóż Saul, odtąd zwany Pawłem, znacznie zmienił niektóre konserwatywne zasady, wywodzące się bezpośrednio z judaizmu. Zaczęto zaniechiwać praktyk obrzezania, rozpopularyzował się także symbol ryby, o którym też warto wspomnieć. Otóż gdy napiszemy po grecku "Jezus Chrystus, Syn Pana Boga Naszego", otrzymujemy zwrot (w transliteracji) "Iesous Christos Theos Yios Soter", co daje nam skrót ICHTHYS, czyli "ryba" właśnie. Paweł, późniejszy święty chrześcijański, dokonał także wielu innych zmian w doktrynie Kościoła, co sprawiło że nawracać się zaczęli masowo przedstawiciele innych narodów. Rzym zaczął sobie zdawać sprawę z powagi sytuacji.

Pierwszym cesarzem Rzymu, który uruchomił masowe prześladowania chrześcijan był Neron. Za jego czasów w Rzymie istniała już pokaźna gmina chrześcijańska, która jednak spokojnie koegzystowała z poganami, jednak do czasu. Zaczęły rozchodzić się plotki o rzekomych nieludzkich czynach, których dokonywali wyznawcy Chrystusa. Powszechne były posądzenia o kanibalizm, gdyż w swoich obrzędach wspominali o spożywaniu "Ciała Bożego". Prawdziwym jednak bodźcem do uruchomienia masowych mordów był pożar Rzymu. Niektórzy mówią, że Neron sam go wywołał, bo potrzebował wrażeń do poematu o płonącej Troi, niektórzy że był to przypadek - prawdy jednak nie pozna nikt. Gdy Rzym dogasał, Neron stanął na akwedukcie i zaczął deklamować swój poemat, co spotkało się ze strony pozbawionego domów tłumu wszystkim lecz nie aprobatą - został zasypany gradem kamieni i tylko pretorianie uchronili go od pewnej śmierci.

Neron w zaistniałej sytuacji musiał znaleźć sobie "kozły ofiarne". Ponieważ nastroje w Rzymie niedawno narastały przeciwko chrześcijanom, uznał że będzie to najlepsza ofiara dla wyższej sprawy. Ogłosił, że chrześcijanie realizują werset o powstaniu nowego świata z popiołów starego i podpalili Rzym. Mieszkańcy miasta szybko zwrócili się przeciwko niewielkiej sekcie, po czym setki wyznawców Chrystusa zginęły na arenach, na krzyżu i w zwykłych zamieszkach. Chrześcijaństwo musiało zejść do Podziemia na długie lata.

Dokonywano jeszcze wielu więcej prześladowań, choćby za Domicjana, kiedy skazywano ich na śmierć pod pretekstem "ateizmu", czyli nie składania ofiar bogom. Był to główny argument przeciwko nim, także i w edykcie Decjusza który nakazał - dla konsolidacji państwa - wszystkim obywatelom złożenie ofiar bogom. Chrześcijanie oczywiście odmawiali, za co często przypłacili życiem. Nie przeszkodziło to jednak w burzliwym rozwoju chrześcijaństwa, zwłaszcza na wschodzie. Ostatnim cezarem, który chrześcijan prześladował był Dioklecjan, który próbował skonsolidować swoją władzę. Jednak po jego śmierci, nastąpiło rozluźnienie nastrojów.

W 313 roku wydano pierwszy ważny dokument w tej kwestii - w tzw. edykcie mediolańskim Konstantyn i Licyniusz uznali wszystkie religie za równouprawnione i po równi mające prawo do rozwoju i tolerancji. W niecałe 70 lat nastąpił rozwój tak gwałtowny, że Chrześcijaństwo ogłoszono religią państwową, a cezar stał się protektorem wiary i jej najwyższym zwierzchnikiem. Ostatnim niechętnym chrześcijaństwu władcą był Julian Apostata, który twierdził że nie pasuje ono do kultury rzymsko-greckiej, w której zwykł on się wychować, jednak nie posunął się do gwałtownych aktów. W ten sposób zakończył się okres początków chrześcijaństwa, a ono samo stało się potężną religią światową.
komentarze (57) | napisz komentarz
nie musisz się rejestrować!
Odyseja
© Archeos.pl | O serwisie | Kontakt |
Zamknięcie serwisu Z powodu bardzo małej aktywności utrzymującej się od dłuższego czasu serwis Archeos.pl zostanie zamknięty. Z końcem marca wyłączone zostanie forum, a z końcem maja - to jest: 31 maja 2023 roku - wyłączony zostanie cały serwis. Dziękujemy wszystkim, którzy tworzyli razem z nami ten serwis od 2008 roku. Więcej informacji można znaleźć tutaj