Wstecz: WyprawaGdy po długiej i męczącej podróży przez dwa światy, Ziemię i Dilmun, Gilgamesz dostał się w końcu do jedynej rzeki, za którą przebywał Utnapiszti, jedyny człowiek obdarzony nieśmiertelnością, przez pomyłkę zabił kamienne giganty, które mogły go przez tą niebezpieczną rzekę przewieźć. Mimo to, razem z przewoźnikiem, Urszanabim, wymyślili fortel - wycięli pięć tysięcy drzew i zrobili z nich tratwy, po których przeskakując, przedostali się przez Wody Śmierci. Po drugiej stronie już czekał na nich Utnapiszti, który rozpoznał starego sługę Urszanabiego, ale nie znał Gilgamesza i zaczął domagać się wyjaśnień. Król Uruk natychmiast zaczął tłumaczyć.
Zaczął mu opowiadać jakim tyranem był w Uruk i kto go zmienił - wielki przyjaciel, Enkidu. Opowiedział mu o tym jak się poznali, zaprzyjaźnili i o wielu walkach, które razem stoczyli na złość bogom, demonom i całemu światu. I o tragicznej śmierci Enkidu jako kary za nie jego grzechy. Opowiedział, jak po tym postanowił uniknąć tego losu i wyprawił się przez dwa światy, by tylko nie musieć nigdy umierać. Utnapisztim przyznał tylko, że jest to wzruszająca historia, ale nie zamierza mu objawić jak zdobyć nieśmiertelność. Próby odnalezienia jej tylko niszczą życie, które i tak kiedyś musi przeminąć.
Gilgamesz jednak się nie poddawał i próbował przetłumaczyć Utnapisztimowi, że przecież on zdobył ten dar i szczęśliwie żyje w innym świecie wraz ze swoją żoną. Że przecież oni dwaj niczym się tak naprawdę nie różnią, gdyż oboje przeszli przez tragiczne historie i wyszli z nich cało. Próbował namówić herosa do przekazania tego daru, ale on był nieustępliwy. Spojrzał tylko na Gilgamesza ponuro i opowiedział mu całą swoją historię - od przeludnienia na Ziemi, poprzez jego oddanie bogom, ostrzeżeniu o katastrofie, w końcu o wielkim potopie, który zawiózł go aż do Dilmunu. Gilgamesz w końcu zamilkł i uświadomił sobie, że wobec Utnapisztima jest naprawdę tylko małym żuczkiem. Po tym bohater potopu kazał mu wracać do życia i cieszyć się nim póki, je ma, chwytać każdy dzień, nim przyjdzie po niego czarnoskrzydły posłaniec. Gilgamesz nie chciał o tym słyszeć i żądał rozwiązania. Wówczas Utnapisztim rzekł tylko
Doprawdy? Przejdź więc moją próbę.Utnapiszti wyznaczył Gilgameszowi zadanie, które ten musiał spełnić jeśli chciał zdobyć nieśmiertelność - musiał nie zasypiać przez sześć dni i siedem nocy. Choć było to trudne, heros próbował. Robił co mógł, by nie zasypiać i po szóstej nocy i szóstym dniu był już pewien, że mu się uda. Wówczas jednak zasnął i nie budził się przez tydzień. Utnapisztim kazał swojej żonie piec po jednym bochenku chleba na każdą noc, przez którą Gilgamesz spał. Gdy ten się obudził, ujrzał siedem upieczonych chlebów i uświadomił sobie, że zawiódł. Utnapisztim nakazał mu natychmiastowe opuszczenie jego siedziby, razem z Urszanabim, aby już nikt mu nigdy nie przeszkadzał. W ostaniej chwili, żona Utnapisztima poprosiła go wykazanie choć odrobiny litości dla króla Uruk. Ten przez moment okazał łaskę i powiedział Gilgameszowi o specjalnym ziole, które rośnie na dnie oceanu w Dilmunie. Wtedy, Gilgamesz wrócił przez rzekę do reszty Dilmun.
Nad brzegiem oceanu zastanawiał się jak ma dojść na samo dno, ale szybko razem z Urszanabim wymyślili wyjście - Gilgamesz przywiązał sobie do stóp dwa kamienie, które pociągnęły go na dno. Tam zerwał odpowiednią roślinę, po czym odwiązał kamienie i wypłynął na górę. Urszanabi proponował od razu uwarzyć zioło, ale Gilgamesz nie ufał nieprzystępnemu Utnapisztimowi i postanowił wypróbować ją najpierw na jakimś starcu. Obaj panowie ruszyli w drogę powrotną na Ziemię.
Po przedostaniu się przez tunel i powrocie do naszego świata, Gilgamesz i Urszanabi dość szybko dostali się nad Eufrat, gdzie odpoczęli chwilę po długiej wędrówce. Nad rzeką postanowili wziąć kąpiel, nie zauważając czającego się węża. Bestia wypatrzyła dziwną roślinę, ciekawie pachnącą i korzystając z chwili nieuwagi obu bohaterów, zjadła roślinę. W ostatniej chwili Gilgamesz wynurzył się z wody i krzyknął tylko ze strachu, widząc jak wąż zrzuca starą skórę i odradza się. Gdy Urszanabi wynurzył się z rzeki, Gilgamesz wypłakał się na jego ramieniu. Ostatnia szansa herosa na nieśmiertelność została zaprzepaszczona. Doprawdy, złośliwy starzec Utnapisztim musiał to przewidzieć. Jedynym, co zostało Gilgameszowi to stosować się do jego wskazówek i korzystać z życia, póki się je ma.
Gilgamesz i Urszanabi potem żyli jeszcze długie lata w Uruk, i choć korzystali z życia, do końca pozostał w nich głęboki smutek związany z utraconymi szansami i nadziejami. Gdy Urszanabi zmarł ze starości, Gilgameszowi przypomniał się Enkidu i znów poprosił bogów, by móc z nim spędzić tułaczkę po zaświatach. Wówczas niejaki Aga, król Kisz, najechał na Uruk i zaczął atakować legendarne mury tego miasta. Król wyruszył do osobistej walki z Agą, jednak miał już swoje lata i nie był już tak sprawny jak w młodości. Aga zadał mu śmiertelny cios, choć wkrótce potem obrońcy miasta go przegonili. Gilgamesz zmarł wkrótce potem, w swoich ostatnich słowach mówiąc tylko
Enkidu...Zmarłego króla pochowano z wielkim splendorem, a gdy ludzie z zagranicy pytali, dlaczego tak go chwalą, mieszkańcy Uruk zaczęli opowiadać historie o jego życiu. W końcu, pewien wielki bard, zapytany o Gilgamesza, zaczął mówić
Albowiem był to król wspanialszy od wszystkich innych, który dostrzegł prawdziwą głębię... Gdy spisano jego opowieść, powstał Epos o Gilgameszu. Epos, który przetrwał swojego bohatera o tysiące lat i do dziś jest opowiadany w epoce cyfrowej. W ten sam sposób, Gilgamesz osiągnął prawdziwą nieśmiertelność - albowiem pamiętany jest i wspominany jako wzór tak długo po swojej śmierci, podczas gdy imiona jego prześladowców są dziś już niemal tylko imionami.