Mieć szczęśliwe życie, a mieć szczęście w życiu to dwie różne sprawy, choć nie przeczę że mogą one na siebie wpływać. W pierwszym chodzi o to, że mamy to co nas zadowala (rodzina, praca, odpowiednie zarobki, znajomi itp.), czyli powodzi się nam. To drugie rozumie się właśnie jako chwilowy stan, np. przez przypadek znalazłem dobrą pracę; pytania z mojej grupy są łatwiejsze na sprawdzianie; pobili mnie ciężko, a jednak żyję; byłem ciężko chory, ale już wyzdrowiałem; wygrałem w "totka" itp.