Opowieści o powstaniu świata w greckiej mitologii tak naprawdę było dużo więcej niż ta jedna najczęściej przedstawiana. Standardowe hezjodowskie
na początku był Chaos stało się bardzo "oklepane", jednak można zawsze poznać jedną z nieco odmiennych wersji, lepiej wyjaśniających samo pochodzenie świata. Oto więc z orfickiej wersji kosmogonii dowiadujemy się o dwóch bóstwach, które powinny były się znaleźć w mitologii od samego początku - Chronosie, bogu czasu, i Ananke, bogini nieuchronności.
obraz nr 1 ##obraz nr 2 ##Według Orfików, zanim jeszcze powstało cokolwiek z naszego świata, w pierwotnej substancji świata unosił się boski pierwiastek, który nabrał formy. Wyłoniły się z niego dwa bóstwa: Chronos i Ananke. Para ta była samotna w bezkresnym chaosie wszechświata i postanowiła coś zdziałać. Chronos uruchomił wielką maszynę i zaczął odliczać jej obroty, powodując uruchomienie czasu. Tymczasem on sam wpadł w objęcia z Ananke, tworząc zalążek świata materialnego.
Wówczas jako owoc ich związku powstało prajajo, które stało bezczynnie na środku niczego. Wtedy jednak czas zaczął na nie oddziaływać - Chronos i Ananke zamienili się w wężowate istoty, owinęli jajo świata, i zaczęli je obracać w rytm maszyny Chronosa. Zegar świata zaczął tykać, a wkrótce z prajaja wyłoniły się pierwsze boskie istoty -
noc, miłość,
Ziemia. I choć czasem Gaja nie zdawała sobie sprawy ze źródła powstania całego świata, wiedziała że nad nią są siły, nad którymi nawet ona nie panuje. Z biegiem czasu wśród istot na tym świecie zaczęły krążyć legendy o Dziadku Czasie i jego nieuniknionej woli (Ananke), która stała się podstawą jednego z podstawowych konceptów w mitologii - fatum. Po tych wydarzeniach, Chronos i Ananke już nigdy nie interweniowali w bieg wydarzeń.
O dziwo, najpopularniejsze dziś przedstawienie Czasu jako starego dziadka z długą, siwą brodą wywodzi się od jednego wiersza poety Nonnusa. Generalnie częściej można było spotkać przedstawienie Chronosa-Eona (Eon, czyli "wieczność") jako młodzieńca, podtrzymującego koło zodiaku. Jego małżonkę, Ananke, bardzo rzadko przedstawiano w postaci antropomorficznej i zachował się dosłownie jeden taki wizerunek.
Niektórzy mówią, że władzę nad czasem posiadł Tytan
Kronos, na ile jednak jest to wynik pomylenia imion obu bóstw, a na ile oznaka tego, jak wszechobecna stawała się potęga Tytanów, nie wiadomo. Wiadomo jednak, że władza nad czasem nie dała Kronosowi władzy nad fatum i szansy na zwycięstwo. Być może właśnie za uzurpowanie sobie mocy samego Praojca, obrócił on swoje wyroki na niekorzyść Tytana. Jedno jest pewne: na Chronosa i Ananke w ich odległym azylu nikt i nic w świecie doczesnym wpływu nie miało.