Forum Archeos
Offtopic => Offtopic => Prywata => Wątek zaczęty przez: KajSztof w 20.02.2009, 22:37:58
-
WYCIĘTE Z INNEGO WĄTKU
Sam jesteś okropieństwo. :P
To jedno z najmniej zbadanych stworzeń, przez co meduza jest niezwykle ciekawa. Interesuję się tymi stworzeniami od podstawówki (więc nie dziwota, że 'meduza' to było moje przezwisko w szkole podstawowej :P) i cały czas zachwyca mnie ich piękno. ;) Na pulpiciku widać mój ukochany gatunek - Chełbię modrą.
-
Ja z Meduzą miałem raz do czynienia. Na szczęście nie przykleiła mi się aż tak bardzo do nóg.
-
Skoro napisałeś 'Meduza' z dużej litery, to chcesz powiedzieć, że spotkałeś tę śmieszną gorgonę? Więc Perseusz jej nie pokonał? Ech... Tchórz... Pic na wodę posłał, że Meduzę ubił. :P
A tak na serio: gdzie meduza Cię zaatakowała?
-
No nie tyle spotkałem, co musiałem ją z siebie odklejać, bo przyczepiła mi się do nogi, kiedy pływałem. I od tego momentu preferuję tylko spacery wzdłuż brzegu. ;p Na szczęście była mała i nie "wlała" we mnie swego jadu. A miałem z nią do czynienia z Zatoce Gdańskiej, niedaleko Pucka.
-
Buhahahaha. xD
Człeku, w Bałtyku występują tylko dwa rodzaje meduz: chełbia modra i bełtwa włosiennik. O ile bełtwa włosiennik może stanowić jakieś zagrożenie, to chełbia modra jest całkowicie niegroźna dla człowieka, bo jej jad na nas nie działa (o ile ktoś nie jest nań uczulony). Możesz powiedzieć, że to była bełtwa, ale bełtwa spotkana przy brzegu będzie miała średnicę ok. pół metra, więc dużo za duża jak na małą meduzę (bełtwa włosiennik osiąga do 2 metrów średnicy, a jej czułki z komórkami parzydełkowymi osiągają do 30 metrów długości). ;]
Na szczęście była mała i nie "wlała" we mnie swego jadu
Jasne, że "wlała"! Nie możliwym jest, aby tego nie zrobiła, ale - jak wspomniałem - jest niegroźna, więc nawet mogłeś tego nie poczuć. ;p
-
Nie wiem, jak to się zwało, ale wiem, że takie coś obślizgłe to było. Na początku pomyślałem, że to ja nadepnąłem na jakiś dziwnie śliski grunt, ale jak się poruszyłem do tyłu to to nadal było.
A to duże, o czym mówisz to spotkałem dwa dni później w porcie w Gdyni.
-
A to duże, o czym mówisz to spotkałem dwa dni później w porcie w Gdyni.
Więc albo miałeś wielkie szczęście, albo nie wiesz co gadasz, :D bo bełtwa włosiennik występuje prawie zawsze na otwartym morzu. Skoro była przy brzegu, to najpewniej zepchnął ją prąd i prawdopodobnie była już w stanie agonii. :P
-
Przyczepiło się do statku i przypłynęło razem z nim.
-
Przyczepiło? Meduza ot tak się nie przykleja do wszystkiego. :P
-
Gadanie o meduzach... Polskie meduzy nie są trujące... moja mama kiedyś zbierała, ale jak była mała... xD Wtedy nie były trujące, to i teraz nie są. ;P
-
Widocznie mnie potraktowała jako nie wiem, jedzonko. :D
A Twoja mama, Drizzt, to niezłe hobby sobie wybrała nie ma co. To tak samo, jak dziewczyna hodująca wije.
-
Polskie meduzy nie są trujące...
Po pierwsze: Żadna meduza nie jest trująca. One są jadowite.
Po drugie: Nie znasz się mówiąc, że są niegroźne. Nie czytałeś tego co pisałem o bełtwie włosiennik?
Nie używaj też nazwy 'polskie', gdyż one nie są polskie, tylko bałtyckie.
Widocznie mnie potraktowała jako nie wiem, jedzonko. :D
One praktycznie wszystko traktują jako jedzonko, gdyż atakują parzydełkami wszystko co je dotknie. ;p I zdecyduj się: "napadła" na Ciebie gdy pływałeś, czy na nią nadepnąłeś? Jeśli nadepnąłeś, to mogło się stać tak jak z przyssawką. :D
-
Bo myślisz, że takie coś dokładnie pamiętam. ;p
-
Dobra.... BAŁTYCKIE meduzy (te małe, o tytanach nie mówię) nie są JADOWITE. Wiem, bo też się nimi bawiłem... w Darłówku na plaże są wywalane ich miliony, a ja je z powrotem do wody w... rzucałem. ;P
-
Teraz jest ich już coraz mniej. Jak byłem mały było ich pełno, a teraz mało kiedy je widzę. Może i dobrze, bo wolę się kąpać, bez nich. ;P
-
(te małe, o tytanach nie mówię) nie są JADOWITE
Drizzt, nie pisz głupich głupot. WSZYSTKIE meduzy są jadowite, ale taka chełbia modra ma jad za słaby na człowieka, więc na nas nie działa.
Teraz jest ich już coraz mniej. Jak byłem mały było ich pełno, a teraz mało kiedy je widzę.
To wszystko zależy od tego KIEDY tam byłeś. Najwięcej meduz (spychanych prądem i rozmnożonych) spotkamy pod koniec sierpnia i we wrześniu.
-
Ja byłem ostatnio w Ustce to był chyba 13-25 sierpnia. ;) I nie widziałem żadnej, może w Ustce nie występują. ;P
-
One występują wszędzie, ale to wszystko zależy od prądu wodnego, gdyż meduzy są zbyt prymitywne by płynąć pod prąd. Zawsze płyną z prądem (nie licząc osy morskiej).
-
Mhm, bądź co bądź nie widziałem ich. ;) I nie czuję takowej potrzeby. ;P
-
A ja i owszem. ;) Zawsze jak pojadę nad morze i nie zobaczę tego stworka, to choćbym świetnie się bawił, to nie uważam wyjazdu za udany. :P
-
Ty chyba pomyliłeś liceum, skoro tyle wiesz o biologii. :D
-
Liceum Ogólnokształcące, jest ogólnokształcące. ;) Zdziwiłbyś się jak mało wiem o biologii. :P
Z biologii to znam się tylko na tych stworkach, nieco na krwi i rybach, a reszta to leży. :P Teraz mamy na biologii takie tematy, których nie lubię, więc moje oceny wahają się między 1, a 2. :P Ja nawet 3 nie dostałem. =D
-
Coś o tych ogólniakach wiem i nie mam za bardzo dobrego zdania, ale to nie miejsce, żeby o tym mówić.
-
Więc niepotrzebnie zacząłeś ten temat. ;p
Meduzy są ładne i ciekawe. :P Jak wspomniałem - moja pasja od podstawówki, więc nie dziw się, że jakąś tam wiedzę mam. :P