Hermes wciąż odpracowuje prace społeczne (wyrok za zniesławienie jednej z bogiń), a my w tym czasie obejrzymy...
ORION KEFALLENIS SHOW
Proszę państwa, przed wami jedyny i niepowtarzalny, bezkompromisowy i bezpośredni, człowiek dla którego jedynym hamulcem jest ten w samochodzie, człowiek nazywany lwem sceny, oto nasz bohater: Orion Kefallenis.
Witam państwa, nazywam się Orion Kefallenis... jakbyście mnie jeszcze nie znali. Takiego świetnego i niepowtarzalnego prowadzącego Talk Show, jak ja nie sposób nie znać. Dzisiaj proszę państwa, wyjątkowy gość - sam Ares, bóg wojny! Oklaski!
Aha, a jak ktoś mnie pomyli z tym Orionem, co jest na niebie teraz, to ma w mordę!
(Ares wchodzi i siada naprzeciwko Oriona)
O: Witam pana... boga... panie boże... wasza świątobliwość... jak ja mam się właściwie zwracać do boga?
A: Możesz mi mówić Arek.
O: Dobrze wiedzieć, Arku. Więc moje pierwsze pytanie do ciebie będzie bardzo łagodne, tak żeby nie wystraszyć gościa na dobry początek. Oto ono: czy to prawda, że jesteś krwiożerczą bestią, która nie zna litości i...
A: Oczywiście, jestem najkrwawszą bestią po tej stronie Morza Śródziemnego, a nie wątpię, że i po obu stronach.
O: Ale ja jeszcze nie skończyłem... Która nie zna litości i jednocześnie największym tchórzem spośród bogów?
A: Wypraszam to sobie, jestem jednym z najodważniejszych bogów, których znam, a poza tym...
O: Czyli znasz Arku bardzo niewielu bogów... (śmiech publiczności)
A: Znam bardzo wielu bogów!
O: Jasne, a ja jestem chińskim posłem... No dobrze, ale przejdźmy do następnego pytania. Ostrzegałem, że jestem bezkompromisowy, prawda?
A: To jest pytanie?
O: Nie. Moje pytanie brzmi: czy Afrodyta jest dobra w łóżku?
(publiczność huczy, jęczy, śmieje się i co jeszcze może robić, gdy się porusza takie tematy)
A: Słucham? To jest moja i jej prywatna sprawa! (po chwili, zbulwersowany) A co ci do tego? A skąd ja mam wiedzieć?
O: Spałeś z nią, Arku i nawet nie wiesz?
(publiczność huczy)
A: To jest jakaś prowokacja! Zostałem tu zaproszony, żeby mnie obrazić!
O: Żadna nowość. W końcu od tego jest nasz program! Dobra, kolejne pytanie... Czy to prawda, że nie lubisz Ateny, bo kobieta jest od ciebie silniejsza?
A: Żadna kobieta nie jest ode mnie silniejsza!
O: Ej, no, kitu mi nie wciskaj. Przecież wszyscy widzieliśmy, jak Atena skopała ci tyłek pod Troją!
(publiczność huczy)
A: To jest podła plotka! Jakbym tylko chciał, to bym ją bez problemu pokonał!
O: Ale wracając do Afrodyty...
A: No dobra, jest.
O: Co jest?
(cicho) A: Jest dobra.
(publiczność pohukuje z zachwytu)
O: Akurat nie o to chciałem się w tej chwili zapytać... Ale dobrze wiedzieć! [OKLASKI] Tak więc, podobno nawet śmiertelnicy cię nie lubią i nie chcą ci budować świątyń. Podobno masz tylko jedną.
A: (milczy, śmiertelnie poważny)
O: Dlaczego, Arku, nie odpowiadasz?
A: (wciąż milczy, w dodatku zaczyna powarkiwać)
O: Ej, no sorry, stary, nie chciałem cię urazić, spokojnie...
A: (powarkuje coraz głośniej)
O: No słuchaj, sorry, naprawdę nie chciałem...
A: Po coś z nieba złaził, ty...
O: O, teraz to masz w mordę...
(coś uderzyło w kamerę i zakłóciło dalszy odbiór)
ZA CHWILĘ DALSZY CIĄG PROGRAMU...
ZA CHWILĘ DALSZY CIĄG PROGRAMU...
(Orion powrócił, pobity dotkliwie i zabandażowany)
Witam państwa ponownie na antenie. Niestety nasz gość opuścił salę w nie najlepszym nastroju. Obiecuję, że na następny program będzie mieli już większy budżet i zaproszę kogoś bardziej ustatkowanego.
KONIEC PROGRAMU