Najsłynniejszy cytat z mitologii starożytnej pochodzi z przemian Owidiusza i dotyczy właśnie złotego wieku: "Aurea prima sata est aetas", czyli "Najpierw był wiek złoty". Nazywa się go często również arkadyjskim, poprzez analogię do Arkadii - mitologicznej krainy na środkowym Peloponezie, gdzie ludzie żyli w wiecznym szczęściu i beztrosce. Nie znali pracy, a pożywienia dostarczała im rodząca wszelkie dobra ziemia.
Dla przypomnienia wymienię jeszcze trzy inne wieki według Owidiusza. Po wieku złotym nastąpił wiek srebrny, nieco gorszy od poprzedniego, gdyż na przykład dzieciństwo trwało około 100 lat. W tradycyjnych współczesnych rodzinach, to ojciec ma dużo do powiedzenia. Tam główną rolą odgrywała matka, której słuchali nawet stukilkudziesięcioletni synowie. Wówczas podzielono rok na cztery pory roku, a ludzie zmuszeni byli do gromadzenia żywności, gdyż nie była on adostarczana tak jak w wieku złotym.
Następnym okresem był wiek spiżowy, zwany wiekiem miedzy albo brązu. Tutaj ludziom zaczęła zagrażać obawa przez śmiercią z rąk przeciwnika, dlatego też Zeus kazał nauczyć się ludziom wytwarzać broń. Jednak początkowo była używana ona do polowań, gdyż ziemia stawała się coraz bardziej jawoła, ze względu na zmiany geologiczne w jej strukturze. W tym wieku wyróżniamy specyficzny okres zwany wiekiem heroicznym, w którym pojawiali się herosi i ludzie o nadludzkiej sile. Przybywali oni pomagać ludziom w walce z potworami. Zaliczamy tutaj między innymi Heraklesa, Tezeusza oraz Jazona.
Ostatnim wg Owidiusza wiekiem był wiek żelazny, w którym doszlo do degradacji i degeneracji ludzkiej jednostki. Bohaterwie, o których mowa była wyżej, odeszli na wieczny spoczynek na Polach Elizejskich. Do głosu doszli ich synowie i wnukowie, którzy czując "boskie" pochodzenie domagali się sławy i czci, jednak nie otrzymując ich od ludzi, wzniecali bójki i zamieszki. Ludzie musieli wykorzystać broń do walki z przeciwnikami oraz osobami, które były pazerne, pyszne i chciwe głównie na punkcie wydobywanego wówczas złota. Na tym tle dochodziło do bojek nawet w rodzinie. Wygłaszano groźby typu" Nie waż się przekroczyć tej linii, bo utnę ci głowę!". Tak też świat żyje do dziś, a bogowie siedzą sobie na Olimpie, nie zwracając uwagi na to, co dzieje się na dole, u nas śmiertelników.