W czasie ery Tianbao za rządów cesarza Xuanzonga (唐玄宗) doszło do buntu jednego z zaufanych dowódców tegoż cesarza. Obdarzony wieloma przywilejami i dowództwem nad kilkoma oddziałami An Lushan (安祿山), wódz pochodzenia turko-sogdyjskiego, ruszył na cesarskie garnizony pod pretekstem ukarania nieprzychylnego mu dworskiego doradcy. Bunt ten wywołał jedną z najkrwawszych wojen w historii.
Zacznijmy jednak od tła konfliktu, tego jak do niego w ogóle doszło. Otóż An Lushan, wówczas jeszcze zwany Aluoshan (阿犖山), planował od dawna przewrót w cesarstwie, marzył mu się nawet Mandat Niebios dla siebie, ale cesarstwo Tang było zbyt silne dla jego małego plemienia. Postanowił, że jeśli chce zdobyć tron, musi zniszczyć państwo od środka. Wywołał więc wojnę z Kitanami, którzy najeżdżali cesarskie granice. Wielokrotnie obronił m.in. cesarskich wysłanników, po czym wręczał im duże łapówki, by przedstawili go w jak najlepszym świetle. Wysłannicy docierali wkrótce do Chang'an (長安), stolicy dynastii Tang, mówiąc jaki to wspaniały władca rządzi plemieniem na północy, broniąc cesarstwa przed barbarzyńskimi Kitanami, a pokonuje ich dzięki temu, że sam zna taktyki koczowników. Kanclerz Li Linfu (李林甫) wezwał go do stolicy, by go poznać.
An Lushan zdołał zdobyć przyjaźń kanclerza i został jeszcze kilkukrotnie zaproszony do stolicy na wystawne uczty. Za którymś razem z kolei, został on przedstawiony samemu cesarzowi. Ten również ulubił sobie barbarzyńskiego dowódcę i jako swojego faworyta, zaczął obdarzać licznymi przywilejami. Mało tego, w pewnym momencie nawet uznał, że ów dowódca jest dla niego niczym syn! Miał być uznany nawet za adoptowanego przez ukochaną konkubinę cesarza, Yang Guifei (楊貴妃). W końcu jednak Li Linfu zmarł i jego miejsce zajął niezbyt przychylny rosnącej pozycji wodza Yang Guozhong (楊國忠). On otwarcie krytykował An Lushana, ale nic to nie dało - chronił go sam cesarz.
W roku 755 naszej ery An Lushan miał dość plotek wysyłanych przez Yang Guozhonga i wiedział, że jeśli nie zacznie działać teraz, może gwałtownie wszystko stracić. Postanowił więc, że w końcu uruchomi ostatni akt swojego planu. Wyruszył z armią na południe, pod pretekstem ukarania nieprzychylnego generała. Mimo otwartej rewolty, cesarz zakazywał radykalnych działań. W obliczu takiej postawy, Sogdyjczyk szybko minął okolice Wielkiego Kanału. Po roku podbił nawet miasto Luoyang (洛陽) i zrzucił fałszywe kolory. Ogłosił się samozwańczym cesarzem "nowej wspaniałej dynastii Yan" (大燕皇帝). Dopiero teraz Xuanzong przejrzał na oczy. Uzurpator ruszył w kierunku stolicy.
Doszło do walnej bitwy o Suiyang (睢陽之戰) gdzie An Lushan próbował opanować ten kluczowy do opanowania południa dystrykt. Bitwa jednak nie poszła po jego myśli. Mimo znacznej liczebnej przewagi, wojska Sogdyjczyka i wspierających go chińskich dowódców nie zdołały wystarczająco szybko opanować tych kluczowych terenów. Cesarz zdołał się wycofać na południe, do Syczuanu, i urządzić obronę stolicy. Dopiero po dwóch latach od bitwy o Luoyang dotarł do Chang'an.
obraz nr 1 - Xuanzong ucieka do Syczuanu ## 1
Wojska Guozhonga ustawiły się w górskich przełęczach skąd zasypywały gradem strzał wojska uzurpatora, dziesiątkując je. W tym jednak momencie generał wydał fatalną w skutkach decyzję i rozkazał zaatakować pół-koczowniczą armię na otwartym terenie. Bitwę przegrał i zmuszony był uciekać razem z cesarzem w kierunku Syczanu. Armia była jednak rozgoryczona porażką i zażądała śmierci niekompetentnego generała. Gdy cesarz ujrzał, że lada chwila może stracić wszystko, przystał na to. Guozhongowi rozkazano popełnić samobójstwo. Gdy tylko Xuanzong dotarł do Syczuanu, abdykował na rzecz swojego syna, który przyjął imię tronowe Suzong (唐肅宗).
Tymczasem w Nankinie konfucjańscy urzędnicy próbowali ustalić swojego cesarza, jednak z tą rewoltą Suzong szybko sobie poradził, po czym wyruszył na północ odbić kluczowe miasta Chang'an i Luoyang. Nowy cesarz mianował dwóch nowych generałów aby ci policzyli się z rebelią. Obaj oczywiście od samego początku pokłócili się o to, jak rozwiązać problem, ale w końcu doszli do konsensusu - najlepiej ogień zwalczać ogniem. Wynajęli więc inny szczep Tujue (z którego pochodził ten An Lushan) i najęli ich do walki z uzurpatorem. Nowe armie z łatwością odbiły dwa kluczowe miasta, jednak nie zdołały ruszyć w pogoń za najeźdźcami.
Rządy samozwańczej dynastii nie potrwały jednak długo. An Lushan cierpiał na ciężką paranoję, wszędzie węsząc spiski, które chcą go zabić. Nie podejrzewał tylko swojego własnego syna, An Qingxu (安慶緒). O ironio, to właśnie on postanowił usunąć chorego psychicznie ojca i otruł go. I on nie porządził jednak długo - jego podwładny, generał Shi Siming (史思明) - zabił z kolei jego i wyruszył z wojskami na południe. Zdołał nawet podbić ponownie Luoyang, jednak Tang'owie nie za bardzo przejmowali się wówczas tym zagrożeniem, wiedząc że rządy Yan'ów są zbyt niestabilne. Całkiem trafnie, gdyż Shi Siminga zabił jego syn, Shi Chaoyi (史朝義). Po kolejnym przewrocie, chińscy dowódcy zaczęli wracać do armii Tang'ów i odbijać utracone terytoria. Gdy Luoyang ponownie wpadł w ręce cesarstwa, Shi Chaoyi popełnił samobójstwo i zakończył rządy dynastii Yan raz na zawsze.
Co jest najważniejsze w tej wojnie, to fakt że liczbę ofiar szacuje się na ok. 36 milionów żyć. Jest to liczba tak niesamowita na ówczesne czasy, że przez blisko 1200 lat żadna inna wojna nie przebiła tej w liczbie ofiar, a była to dopiero II Wojna Światowa. A wojna ta trwała zaledwie (na tak ogromną liczbę ofiar) 8 lat. Sama rewolta wstrząsnęła znacznie państwem Tang'ów, przyspieszając jego późniejszy upadek na rzecz nowej dynastii.