We współczesnych mediach zwykło się przedstawiać Uranosa jako okrutnego tyrana, który bezlitośnie wrzuca swoje małoletnie dzieci do piekła. Ile jednak jest w tym prawdy? Może Uranos wcale nie był taki zły? Może po prostu był estetą?
Nie zapominajmy, że dla starożytnych Greków uroda odzwierciedlała piękno ducha - wg nich osoba dobra musiała być piękna, a zła - brzydka. Jeśli nawet trafiały się wyjątki wśród ludzi, świat bogów - istot wymykających się materialnemu światu i jego regułom - zawsze to odzwierciedlał. Zeus był zawsze wielki, wspaniały i majestatyczny - w każdej formie. Ares wyglądał na barbarzyńcę. Atena miała dojrzałą i poważną twarz od urodzenia. Tak więc, co jeśli Uranos wcale nie był zły?
Co jeśli Uranos po prostu widząc brzydotę swoich dzieci, od razu dostrzegł jakie potwory z nich wyrosną? I jeśli tak osądził, nie pomylił się dużo - jego najmłodszy synek, Kronos, wyrósł na najokrutniejszego tyrana, jakiego znał świat mitologii greckiej. Wniosek z tego jest prosty - Uranos miał rację co do osądu jaki położył na swoich dzieciach. Więc... czyżby dobrze zrobił, spychając ich do piekła, a Gaję zwiódł matczyny instynkt, który zaślepił ją od zdrowego spojrzenia na swojego wyrodnego syna?