Ludzie. Pomijacie tyle wątków w tych swoich rozważaniach, że czas je naświetlić. Po pierwsze Achilles i Patrokles to synonim wielkiej przyjaźni. Po drugie samo Patrokles to zlepek dwóch słów wywodzących się od ojca i złączenia - czyli możliwe że był przyrodnim bratem Achillesa ukrywanym ze względu na wstydliwe pochodzenie (nie z prawego łoża). Trzecie zapominacie, że w antycznych czasach obowiązywało coś takiego jak braterstwo krwi. Do dziś w basenie Morza Śródziemnego zwłaszcza na bliskim wschodzie funkcjonuje więź krwi, która zawiązywana jest np. w kwestii umów współpracy między rodzinami. Cechuje ją wyjątkowa dbałość jeden o drugiego. Krew ma znaczenie gigantyczne w pierwotnych wierzeniach i ten związek jest nierozerwalny. Dolepianie ideologii do Homera jest żałosne, tym bardziej że znane są przecież podboje Achillesa na płci przeciwnej, natomiast nie ma opisów w drugą stronę. Dla greków nie był to temat taboo, bo pokonani wojownicy innych narodowości byli traktowani dość specyficznie, aby się nigdy nie podnieśli mentalnie. Nie wierzę tym samym, aby Homer nie omieszkał i tego opisać gdyby miał na celu stworzenie takowego bohatera. Tyle w temacie.