Nazwą Xiongnu nazywano konfederację ludów na stepach mongolskich, która sprawiała kłopoty państwom chińskim przez długie stulecia. Jest to najstarsza znana konfederacja ludów koczowniczych na tych terenach i spekuluje się ich teoretycznie powiązanie z innym kłopotliwym ludem, który dał się we znaki cywilizacji zachodu - Hunami. O ile do dziś trudno ustalić tak naprawdę, ile jest prawdy w tym stwierdzeniu, jest wiele poszlak, które na to wskazują.
Współczesny archeolodzy i genetycy archeologiczni próbowali na podstawie pozostawionych po Xiongnu śladach wywnioskować, jakiego byli oni pochodzenia i powstało na tej podstawie kilka rozbieżnych teorii. Jedna z nich mówiła o tym, jakoby byli oni ludem pochodzenia jenisejskiego, na co znaleziono dowód w postaci zapisków języka Jie (jednego z plemion Xiongnu) za pomocą chińskich znaków. Dopiero zastosowanie gramatyki charakterystycznej dla języków jenisejskich umożliwiło (częściowe) odcyfrowanie tego zapisu, co przemówiło na korzyść teorii jenisejskiej. Są też teorie o pochodzeniu turecko-mongolskim, a zdaniem niektórych autorytetów w tej sprawie, kasta rządząca Xiongnu mogła być proto-turecka. Skądinąd, znane imiona władców i plemion zapisane w chińskich źródłach mogą zostać wywiedzione od pewnych protoirańskich słów, co by wskazyło na irańskie pochodzenie tej konfederacji plemion. Oczywiście, mogli być oni równie dobrze konfederacją ludów bliżej ze sobą niespokrewnionych, lub grupą całkowicie odizolowaną od reszty.
Niedawno przeprowadzono także badania genetyczne szczątek, jakie pozostały po Xiongnu w ich metropoliach. Z nich dowiadujemy, że się zdecydowana większość Xiongnu była pochodzenia azjatyckiego, choć znaczna mniejszość miała geny europejskie, co sprzyja teorii o mieszanym pochodzeniu. Jednocześnie w ich genach zauważono mutację dla ludów dalekiej północy, włącznie z północnymi Ugrofinami (których potomkowie, Węgrzy, uważają się za potomków Hunów). W późniejszym okresie odnaleziono także geny pochodzenia mongolskiego, co tylko coraz bardziej przybliża teorię o ich mieszanej etniczności.
Pragnąłbym teraz streścić po krótce historię ludów Xiongnu. Otóż początkowo byli oni drobną i nieznaczną konfederacją ludów w rejonie Ordosu, która nie miała większych szans na rozwój, ale - paradoksalnie - dzięki Chińczykom taką szansę uzyskali. Część drobnych wasalnych państewek chińskich wyruszyło z wyprawami na północ w celu wybicia groźniejszych nomadów. W dużej części im się udało, ale nie zwrócili nawet uwagi na mało znaczących Xiongnu, którzy szybko wypełnili niszę i stali się poważnym zagrożeniem. To z powodu obrony przed ich inwazją, Chińczycy zaczęli konstruować podstawy tego, co miało się w przyszłości stać Wielkim Murem Chińskim. W końcu jednak chiński generał Meng Tian zdołał wyprzeć ich z Ordosu i ubezpieczyć ten region. Ten stan nie trwał jednak długo - gdy znów doszło w Chinach do zmiany dynastii, Xiongnu wrócili na swoje ojczyste ziemie, odzyskując powoli siłę.
obraz nr 1 - Rozmiary terytoriów za Modu Shanyu, z naniesionymi dla porównania współczesnymi granicami ## 1
Kulminację zagrożenia, jakie dla Chin stanowili Xiongnu spowodował niejaki Modu Shanyu, który zdołał zjednoczyć swój lud pod jedną centralną władzą, co pozwoliło im na stosowanie skomplikowanych taktyk i scentralizowanej polityki. Miejscem corocznych zgromadzeń stała się siedziba Modu Shanyu, Longcheng (蘢城). Był on jednym z ich najwybitniejszych władców, głównie dzięki temu, że stworzył centralną strukturę na wzór chińskiej (z władcą jako Synem Niebios włącznie) i znacznie poszerzył imperium na wszystkie strony. Aby pozbyć się zagrożenia z ich strony, Chińczycy musieli uznać wspólną granicę na Wielkim Murze i zawrzeć mariaże dyplomatyczne. Mimo to, następca Modu, Laoshang, nie honorował traktatów i wciąż atakował Chiny. Po zmianie dynastii, Han zdołali pokonać Xiongnu w kilku wojnach i znów odzyskać Ordos, ale jak zwykle - był to sukces jednego generała, po którego śmierci wszystko wróciło do normy.
Nie mogło to jednak trwać wiecznie - ekspansja terytorialna Xiongnu spowodowała rozpady wewnętrzne i problemy na skali administracyjnej. Poszczególne plemiona zaczęły odmawiać posłuszeństwa Shanyu, co spowodowało, że musiał on wymuszać posłuszeństwo, często zbrojnie. Władcy często się zmieniali, z powodu wewnętrznych kłótni i zamachów na życie władców. Sytuacja wewnątrz państwa stała się tak zła, że ok. 53 roku p.n.e. państwo Xiongnu zostało trybutariuszem Chin, przesyłając na cesarski dwór liczne dobra i nawet królewicza jako zakładnika. Mimo zależności wasalnej, Xiongnu zdołali dzięki temu utrzymać wewnętrzną spójność i tożsamość narodową. Gdy tylko dynastia Xin w Chinach zaczęła powodować kłopoty, Xiongnu skorzystali z okazji i oderwali się od Chin, czasem nawet myśląc nad odwróceniem sytuacji trybutarnej.
Ówczesny shanyu, Hubuershi, nie zdawał sobie jednak sprawy, że względne powodzenia zależało tylko od Chin. Bez niego, wzrastający regionalizm u Xiongnu spowodował ponowne kłopoty wewnętrzne i jeden z dowódców odmówił przybycia na coroczne spotkania w Longcheng. Doszło do rozłamu, który stworzył dwa "narody", nazywany odtąd przez Chińczyków północnymi Xiongnu i południowymi Xiongnu. Południowi weszli w ponowne zależności lenne od Chin i zostali przesiedleni, a północni zaznali wojskowych klęsk i udali się na północny zachód, gdzie ślad po nich zanika. Przez kilkaset następnych lat, południowi Xiongnu pozostali w spektrum władzy Chin, aż ulegli silnej sinizacji. Wykorzystując swoje więzy pokrewieństwa, jeden z ich potomków zdobył tron cesarski, tworząc kolejna państwo Han. Jednak wraz z upływem czasu, sinizacja była na tyle silna, że Xiongnu wtopili się w naród chiński.
Pozostaje wciąż pytanie, co naprawdę stało się z północnymi Xiongnu. Uciec mieli oni na północny zachód, do rejonów z których Hunowie przybyli do Europy. Oprócz tego, transliteracja kluczowego znaku "匈" okazuje się być niejednoznaczna. Według niektórych wczesnych dialektów (włącznie z tymi, które mogły nawiązywać pierwsze kontakty z Xiongnu) znak też można odczytać jako "hong", co przywołuje na myśl skojarzenia z nazwą "hun". Prawdopodobieństwa tej hipotezie dodają też najnowsze badania, które wykazują, że przodkowie Hunów najwyraźniej przybyli właśnie z regionów Mongolii. Również system władzy u Xiongnu jest bardzo podobny do tego, który znamy od Hunów, tak samo jak ich łatwa kulturalna adaptacja - Xiongnu nie mieli problemów z wyznawaniem chińskich bóstw i przodków, tak jak Attyla czcił rzymskiego Marsa. Zdecydowanie, nie można jednak stwierdzić, że Hunowie byli wyłącznie Xiongnu, lub na odwrót. Należy pamiętać, że w obu wypadkach mówimy o w miarę jednolitych konfederacjach ludów - a więc część pozostałości po Xiongnu połączyła się zapewne z nowymi ludami, tworząc zalążki Hunów.
Czy jednak Attyla mógł być potomkiem Modu Shanyu? Tego chyba nie dowiemy się już nigdy.