Główne cywilizacje > Biografie

Cesarz Yao (堯)

(1/1)

Kalontas:
Jeśli wierzyć chińskim mitom i legendom, Chińczycy mieli w pradawnych czasach doprawdy nieludzkie szczęście i przytrafiali się im praktycznie sami idealni, mądrzy, rozsądni i sprawiedliwi władcy. Nie można było im zarzucić praktycznie żadnej skazy, może oprócz drobnej próżności, często wymyślali fundamentalne dla kultury wynalazki (czasem z czyjąś pomocą), a przede wszystkim ich antenantami były mityczne istoty - bogowie lub smoki. Yao, następca Ku na mitycznym tronie cesarskim nie należał do innych. Według jednej z wersji, jego ojcem był czerwony smok, wymyślił on grę w Go, i był tak wspaniałym władcą, że nawet niebiosa mu zazdrościły, a jego salomonowe wyroki wydawała... jednoroga koza.

Najczęściej mówi się o Yao jako o synu Ku, czasem drugim synu, który dostał tron po krótko panującym Zhi, który nie wsławił się zbyt mocno. Kiedy indziej jednak dostajemy dokładniejszy opis tego jak doszło do jego narodzin, dużo bardziej intrygujący, choć pokazujący że nie był krewnym Ku. Otóż jego matką miała być Qingdu, córka potężnego (choć dziwnym trafem nieznanego z imienia) boga, która była bardzo piękna, ale była cały czas otoczona żółtymi chmurami, przez co aż do jej 20 roku życia nikt nie chciał się z nią ożenić. Gdy osiągnęła ten wiek i wybrała się na spacer, znienacka zaskoczył ją czerwony smok, który porwał ją w chmury i zgwałcił. Gdy po czternastu miesiącach urodził się chłopiec, został nazwany Yao, a smok podobno ożenił się z Qingdu.
obraz nr 1 ##
Niezależnie czy Yao był synem smoka, czy Ku, miał wyrosnąć na mądrego i mężnego człowieka, który objął tron po śmierci Ku. Od czerwonego smoka (być może swojego ojca) poznał sekrety rolnictwa i wzrostu plonów, więc nauczył tych sekretów swoich ludzi. W tamtych czasach doszło też do potopu, wywołanego przez potwora Gonggonga. Podczas gdy on sam osobiście monstrum pokonał, potop trwał dalej i do jego powstrzymania wysłał on swoich synów, Guna i Yu. Ci dwaj długo porali się z problemem, ale w końcu podobno zdołali go powstrzymać. Nigdzie indziej nie słyszymy o Gunie i Yu, więc być może po drodze oddali własne życia.

Innym wielkim czynem jaki jest przypisywany Yao jest... zestrzelenie kilku słońc. Według jednego z mitów, w czasach tego wielkiego mędrca na świecie było dziesięć słońc, ale bardzo one jaśniały i nie pozwalały ludziom spojrzeć na niebo. By w końcu to ukrócić, Yao albo udał się osobiście, albo wynajął do swoich usług wielkiego herosa o imieniu Yi. Yi wówczas wdrapał się na najwyższą górę świata, wyciągnął łuk i zestrzelił po kolei dziewięć nadmiarowych słońc. Gdy już z rozpędu chciał strzelić do ostatniego, sam Jadeitowy Cesarz pogroził mu palcem i Yi wrócił na dwór Yao odebrać nagrodę.

Jak większość wielkich bohaterów, Yao miał jednak marnotrawnego syna. Miał on na imię Danzhu i był niepoprawnym kobieciarzem i hulajduszą. Yao, jako najmędrszy z cesarzy wszechczasów, nie był zadowolony z tego i postanowił wymyślić umysłową stymulację dla Danzhu. Wziął więc deskę z morwowego drewna, podzielił ją na równe kwadraty, a następnie z kości słoniowej i nosorożca wyrzeźbił pionki. Stworzył w ten sposób pierwszą w dziejach Chin grę planszową, którą nazwał weiqi (znana dziś jako Go). Danzhu bardzo chętnie i bardzo dobrze grał w ojcowską grę. Niestety, nie poprawiło to jego moralności, gdyż pewnego razu Yao odkrył, że Danzhu wciąż wygrywał, bo... oszukiwał.

Po tym odkryciu, Yao uznał że nie może dłużej narażać dobra państwa dla dobra swojego niewiernego syna i kazał wygnać Danzhu, a sam na swojego następcę wyznaczył filozofa i mędrca o imieniu Shun. Urażony Danzhu postanowił zemścić się i zabić własnego ojca, nim ten przekaże władzę Shunowi. W tym celu, w miejscu swojego wygnania zbudował wielki pałac i zaprosił do niego ojca, w liście wspominając że poznał swoje błędy i chce się nawrócić, jeśli tylko ojciec przybędzie do niego i mu wybaczy. Yao był na to chętny i wyruszył do pałacu syna.

Danzhu nie wiedział tylko jak mądry jest jego ojciec. Yao był bowiem tak mądry, że potrafił przewidzieć zdarzenie, które dopiero nastąpi. Plan Danzhu polegał na tym, że wpuści ojca w bramę, którą natychmiast zamknie i zaleje w środku gliną, topiąc ojca żywcem. Gdy jednak Danzhu stanął i zaprosił swojego rodziciela do środka, ten przewidział zdradę i nakazał synowi wejść najpierw. Zmuszony Danzhu wszedł we własną pułapkę i tym samym zginął.

O czasach rządów Yao krąży jeszcze jeden ciekawy mit. Otóż podobno za jego rządów w domu pewnego rolnika narodziła się koza o jednym rogu. Uznano jej pojawienie się za omen Niebios i znak, iż obecny władca jest pobłogosławiony przez bogów mądrością i sprawiedliwością, ale sama koza miała też magiczne właściwości. Otóż zawsze ona wiedziała, kto ma rację. Gdy kłóciło się dwóch ludzi, ona zawsze ubodła tego, który racji nie miał. Rolnik o tej niezwykłej właściwości poinformował władze cesarskie, które natychmiast przybyły. Yao kupił niezwykłą kozę i umieścił na swoim dworze. Gdy tylko ludzie przychodzili do niego po osąd, cesarz wypuszczał kozę i gdy ona kogoś ubodła, już wiedział jaki wydać wyrok.

Gdy po ponad 100 latach życia cielesna powłoka Yao zmarła i dołączył on do reszty swoich boskich przodków w Niebie, Shun objął po nim władzę i stał się drugim z trzech królów-mędrców. Dzieło Yao zapoczątkowało jednak jedną tradycję, która przetrwała długie lata, a mianowicie oddawanie władzy nie swojemu pierworodnemu, ale osobie która na to stanowisko najlepiej się nadawała. Niestety, nie wszyscy to popierali i wraz z nastaniem dynastii Xia Mandat Niebios znów stał się dziedziczny. Bogowie znaleźli sposób, by przekazać Mandat innym osobom, ale to już zupełnie inna historia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej